Podczas kompletowania sprzętu do ASG ma się różne priorytety. Oczywistym jest, że np. gogle ochronne czy okulary taktyczne są ważniejsze niż kwestie drugorzędne typu dodatkowe ładownice, bardziej fikuśne umundurowanie czy bajeranckie kamizelki. Jednak prędzej czy później – raczej prędzej – natrafi się na kwestię mniej nurtującą, ale bardziej przyziemną – „Jak do diaska przenieść lub przetransportować broń?”.

Odpowiedni transport broni w odpowiednim „etui” nie dla wszystkich jednak jest oczywisty. Ostentacyjne paradowanie po mieście nawet z repliką może narazić na niebagatelne problemy. Broń i właściciel z taką repliką faktycznie mogą wyglądać kozacko, jednakże taka wędrówka może się szybciej skończyć niż naprawdę zacząć. – Z własnego doświadczenia wiem, że nie ma nic gorszego jak banda indywidualistów, dlatego wyjaśnię wam zasady, których musicie przestrzegać – stwierdziłby Małpa, specjalista ds. bezpieczeństwa senatora Polaka z „Poranka kojota”.

Właściwy futerał nie tylko ochroni broń przed uszkodzeniami, ale i niepotrzebnym nagabywaniem przechodniów, panów w niebieskich mundurach, matek, żon i kochanek. Jakie są możliwości przenoszenia broni ASG? Bo chyba oczywistym jest, że zwykła torba z Biedronki nie jest właściwym akcesorium.

Oryginalny karton

Po pierwsze primo, rozgrywka ASG to nie wyprawa na papierocha, pogaduchy i strojenie głupich min! Fabryczny karton może być całkiem użyteczny. Firmy produkujące repliki – podobnie jak te od sprzętu komputerowego, drukarek czy skanerów – często do pudełek montują odpowiednie uchwyty ułatwiające przenoszenie. Taki karton skutecznie zasłoni zawartość, a jeśli się go jeszcze odpowiednio oklei taśmą lub materiałem, zwiększy się trwałość i właściwości ochronne. Niedużo, ale zawsze coś. To rozwiązanie – ze względu na odpowiednie wycięcia wewnątrz – jest optymalne tylko do broni fabrycznej i niezmodyfikowanej. I za specjalnie nie nadaje się do transportu np. rowerem ze względu na nieporęczność.

Zwykła torba

Optymalne minimum. Bardziej poręczna niż karton, ale ochrona przed uszkodzeniami może pozostawiać wiele do życzenia. Po drugie – primo – w takiej torbie są repliki warte nawet kilkaset dolarów USA, więc trzeba tym bardziej uważać, żeby gdzieś nie zahaczyć lub uderzyć. Torba służy raczej do zakrycia zawartości, ale ma swoje zalety jak niska cena i stosunkowa duża funkcjonalność względem niektórych rodzajów transportu jak autobus, rower, motor.

Pokrowiec na broń

A po trzecie – primo ultimo tzw. gun cover. Jest to kompromis między całkiem niezłą ochroną, wagą ceną, łatwością transportu i ogólną funkcjonalnością. Pokrowce na broń (https://www.taiwangun.com/pl/pokrowiec) najczęściej są wykonane z lekkiego plastiku nylonowego, wewnątrz wyściełanego pianką, która amortyzuje uderzenia. Poza główną komorą modele mogą mieć też wewnętrzne kieszenie na magazynki oraz paski MOLLE po zewnętrznej stronie. Bardziej ciekawsze modele mają dodatkowo np. wodoodporną warstwę chroniącą przed wilgocią, dodatkowe taśmy na rzep co pozwala na lepsze ułożenie broni , zewnętrzne kieszenie lub odpinany pasek przepinany w szelki do noszenia na plecach.

Walizka na broń

Po czwarte primo ultimo – nikt nie otwiera tych drzwi. „A dlaczego? Bo tam jest zamknięty Rambo. Czy to jest jasne żołnierzu?” Okej, pożartowaliśmy, pośmialiśmy się, ale walizka na broń zapewnia maksymalną ochronę. Najczęściej walizki są zrobione z twardego polimeru, wyściełanego wewnątrz gąbką. Konstrukcja zabezpiecza przed uderzeniami i wygięciami lub otarciami, a w określonych modelach nawet przed przedostaniem się wody po pełnym zanurzeniu. Opcjonalnymi funkcjami są dodatkowe blokady, zatrzaski, zamki szyfrowe lub kłódki.

Oczywiście, nie ma dymu bez ognia, a zakupy to kwestia kompromisu czy jakoś tak. Walizki są cięższe niż pokrowce czy torby, droższe i mogą zajmować więcej miejsca.

Summa summarum, każde etui będzie spełniać swoją rolę. Poszczególne opcje mają swoje cechy, ale lepiej mieć jakiś futerał niż nie mieć go w ogóle. Jeśli zwykła reklamówka z Biedry ochroni airsoftowca przed niepotrzebnymi kłopotami, to spełni swoją rolę. I co z tego, że wywoła uśmieszki u kolegów. CZY TO JASNE?